Wiersze
WIERSZE
EXLIBRIS
Po starą księgę sięgam ze wzruszeniem.
Zda mi się, że to nakryty kamieniem
Ojców proch. Czas się poczernił i kruszy,
Lecz pełna w sobie nieśmiertelnej duszy.
Ledwie otworzył zżółkłe karty, słyszę:
Ktoś do mnie mówi poprzez wieków ciszę -
To przeszłość, głosem czcigodnym pradziada,
Z myśli i czynów swoich się spowiada.
Jak ją odtrącić? Jak nie dać jej ucha?
Wyrodny, kto swych ojców nie słucha!
Stara, szanowna, pyłem siwa księga
Cudownie Przeszłość z Obecnością sprzęga.
Stąd myśl krzepiąca, że w śmierci godzinie
Człowiek nie cały w cieniach grobu ginie,
Stad wiara żywa w wieczność narodową,
Stad moc, dzierżąca, zamiast miecza - słowo.
Cześć starym księgom, najmniejszy ich szczątek
Wart miejsca w świętej skarbnicy pamiątek!
Wiktor Gomulicki
POCHWAŁA KSIĄŻKI
Przyjaźń przeminie po pierwszym upiciu,
Miłość się urwie najkraśniejszej wstążce,
Za mało mamy pięknych spotkań w życiu,
Lecz najpiękniejsze zawdzięczamy książce.
W godzinach smutku, tęsknoty, wesela,
Wracamy do niej jak do przyjaciela.
Księgo! Tyś źródłem z którego wytryska
Strumień człowieczej nieśmiertelnej myśli.
Czas przez ruiny idzie i zwaliska,
Lecz twego trwania nigdy nie przekreśli.
Bowiem się z ducha wiedzie twa potęga -
Mijają ludzie, pozostaje księga.
Henryk Zbierzchowski
BIBLIOTEKA
Kiedy brak umiejętności,
Kiedy nauka Cię złości,
Kiedy nic Ci nie wychodzi,
Do biblioteki wnet przychodzisz
A tu nagle jest weselej
Wiadomości tutaj wiele
I książeczek mnóstwo całe
Do czytania doskonałe.
NASZA BIBLIOTEKA
Jeżeli lekturę przeczytać masz
By nie udawać na lekcji Greka
Kroki swoje kierujesz tam
Gdzie szkolna biblioteka
Kiedy na dworze trzyma mróz
Śnieg błyszczy w barwach mleka
Przytulny kącik znajdziesz tam
Gdzie szkolna biblioteka
Gdy z nudów włosy z głowy rwiesz
Myślisz i nagle „eureka"
Przecież ratunek znajdziesz tam
Gdzie szkolna biblioteka
Gdy koleżanki zawiodą Cię
I nikt na Ciebie nie czeka
Pociechę możesz znaleźć tam
Gdzie szkolna biblioteka
BIBLIOTEKA
Nikt nie wie, czym jest dla mnie ta sosnowa szafa
z książkami Mickiewicza, Żeromskiego, Staffa...
O książki, książki moje, wy tylko jedne wiecie:
gdybym was nie miał - już by chyba nie było mnie na świecie.
O książko, wierna kochanko, o książko, dłoni bratnia,
O najpiękniejsza z rozkoszy, najczystsza, ostatnia!
O przyjaciele najbliżsi, w waszym cichutkim tłumie
żyłem tak jak się w życiu żyć nie może, nie umie...
Tu, w tej skromnej izdebce, od zgiełku miasta daleko,
otwierało się me serce wraz z sosnową biblioteką
i było mi coraz słodziej i piękniej, i czyściej,
i tom wierszy rówieśnika czytałem bez zawiści...
i ja, lichy poeta, miałem chwilę wzniosłą, jasną,
gdym się cieszył cudza ksiązką, jakby moja własną...
Nikt nie wie, czym jest dla mnie ta sosnowa szafa
Z książkami Mickiewicza, Żeromskiego, Staffa...
Gabriel Karski
W BIBLIOTECE
To nie księgi nieme i zamknięte
stoją tutaj rzędami wielkimi -
to w ich karty życie jest zamknięte,
życie wieków, wielkie życie ziemi.
Łzy stuleci, uczucia przeszłości,
Wszechświat blasku i otchłanie cieni,
żmudna droga gwiazd nieskończoności
I zdeptane bukiety promieni.
Każde słowo, każde serca drgnienie,
Każdy krok i do drzwi zapukanie,
Uśmiech nikły, burza i pragnienie
I to wszystko, co jest nienazwane.
To nie księgi zamknięte i nieme
Stoją tutaj jak wieków cmentarze -
To przez wieki stwarzane przez ziemię
Oceany zdobyczy i marzeń.
Świetlica Krakowska
...cóż za rzecz przedziwna
CZYTANIE! - jako gałązka oliwna
Lub migdałowy kwiat.
Cyprian Kamil Norwid
My dwaj na całym świecie albo też my dwoje,
Najbliżej z sobą wiecznie jesteśmy złączeni,
Czytelniku nieznany, który słowa moje
Na własne przeżycia na zawsze przemienisz.
Antoni Słonimski
Robotnik z Radomia (fragm.)
Nie wiem, co to poezja,
nie wiem po co i na co,
wiem, że czasami ludzie
czytają wiersze i płaczą,
a potem sami piszą,
mozolnie i nieudolnie,
by od dławiącej ciszy
łkające serce uwolnić...
Władysław Broniewski
(Wiersze i poematy, PIW 1962, s. 303)
Czytanie książki (fragm.)
...Noc którą właśnie czujemy na twarzy,
jedna z tysiąca. Pozwólmy jej czarom
po stokroć opisywanym przepłynąć.
Przedmiot się cofa za opis jak martwa
natura na płótno malarza. Pod lampą
książka otwarta właśnie na stronicy,
którą czytaliśmy przed laty z biciem serca.
Nie rozumiemy jej ani nas samych - tamtych
a przecież został na niej (cóż że niewidoczny
dla nas) ślad palców które są te same.
Mieczysław Jastrun
(Poezje zebrane 2, Czytelnik 1964 s. 169)
KSIĄŻKA
Gdy starą książkę szanujesz, podarte kleisz stronice,
to ci się nisko kłania podróżnik, uczony lub rycerz,
to ci dziękują Tatry i węgiel kopalń głębokich,
Wawel i morze, co w dali falami liże obłoki.
Gdy książce zmieniasz okładkę, żeby nie była podarta,
to ci się słońcem uśmiechnie na czystych, mądrych kartach
i wszystko stanie się jasne, i wszystko powie ci ona,
i będziesz na lekcji „śpiewał". Nie wierzysz, to się przekonaj!
Te domy, miasta, fabryki, wagonów długi szereg
Pomogły rękom zbudować linijki czarnych literek.
Przygoda wiatrem pachnąca, historii tęczowa wstążka,
Nauka, stary przyjaciel - to wszystko twoja książka.
Witold Michalski
Książka mówi do stroskanego
Gdy nawet wiosną będziesz sam, kiedy jaskółce
Próżno będziesz tłumaczył to, co ci dolega,
Gdy najcięższą godzinę wskaże tobie zegar,
Odszukaj mnie - i znajdziesz leżącą na półce.
Rzecz jestem nieogromna, lecz trudno mnie minąć
Temu, dla kogo troska bywa domu panią;
Więc w najładniejszym krześle usiądź w swym mieszkaniu
I pochyl się nade mną, i daj oczom płynąć.
Wtedy w oczy wszystkimi trysnę promieniami
I będę tobie matką i pocieszycielką,
I z literami będziesz gwarzył jak z gwiazdami,
Żem jest jak serce mała i jak serce wielka.
Konstanty Ildefons Gałczyński (1906-1953)
Książka
Czemu książka stoi niema?
Może o czym mówić nie ma?
Jej literek czarne rządki
smutne jak jesienne grządki.
Czemu taka nudna, pusta,
jakby jej zamknięto usta?
Aż tu nagle, moja miła,
niema książka przemówiła.
I gadała, i śpiewała,
czego nie opowiadała!
O przygodach, awanturach,
ptakach, kwiatach, morzach, górach.
Gdzie to wszystko w niej mieszkało?
Jak to wszystko w niej drzemało?
Chyba nie ma o co pytać:
nauczyliśmy się czytać.
Anna Kamieńska (1920-1986)
Wielki skarb
Mam przyjaciela - wielki skarb,
największą radość w świecie.
Któż to? Aha, nie powiem, nie...
z łatwością odgadniecie...
Chciałbym z nim przebyć cały dzień,
lecz mi nie daje niania.
- Ej, Jurku, chodź, na spacer czas
Dość tego już czytania!
Tak, książka to przyjaciel mój -
Przyjaciel prawie żywy.
On opowiada cudów moc,
O świecie prawi dziwy.
O górach, morzach niesie wieść,
o naszej własnej ziemi,
wypowie wiersz lub cudną baśń -
czym? Literkami swymi.
Więc cieszę się, że książkę mam,
Tak, czytać pragnę wiele!
Nie niszczę ich, bo książki me
- najlepsi nauczyciele!
Barbara Stefania Kossuthhówna (1887-1974)
KSIĄŻKA
Witam cię kartek szelestem,
tytułem na pierwszej stronie,
witam!
Bo po to przecież jestem,
żebyś mnie ujął w dłonie
i czytał!
Kiedy jesz obiad - na zdrowie!
Gdy chcesz się bawić - baw się!
Ja ci nie bronię!
Ale gdy chcesz mieć opowieść
o wszystkim, co najciekawsze -
ja ci się skłonię!
Kiedy ci smutno będzie,
kiedyś samotny, chory,
bez przyjaciela -
ja z tobą pójdę wszędzie,
poprzez zimowe wieczory,
w kraje wesela.
Będziesz wraz ze mną oglądać
baśnie i cuda, i dziwy
na końcu świata.
Po niebie, po morzach, lądach,
jako te ptaki szczęśliwe
będziemy latać.
Nigdy ci się nie znudzi!
Wędrówki po każdej kartce
nie są tak straszne.
Przygody innych ludzi
są przecież nie mniej warte
niż twoje własne.
Ja cię bez trudu nauczę
tego, co przydać się może
choćby po latach paru.
Ja tobie słowem, jak kluczem,
w cudowny sposób otworzę
pałace czarów.
Edward Szymański (1907- 1943)
Nad cezarem
Szkoło! Szkoło!
Gdy cię wspominam,
Tęsknota w serce się wgryza,
Oczy mam pełne łez!
...Gallia est omnis divisa
In parte stres...
Książko podarta!
Niejedną tobie rzuciłem obelgę,
A dzisiaj każda twa karta
Słodkim wspomnieniem rani!
...Quorum unam incolunt Belgae,
Aliam Aquitani...
Ileż to z serca
Płynęło nad tobą skarg:
Czy maja cel te
Przekłady z rzymskich awantur?
...Tertiam,
Qui ipsorum lingus Celtae,
Nostra Galli appellantur...
Dzisiaj
Z burzami się mozolę
Na wielkim morzu, dokąd los mnie zagnał,
A w szkole, w szkole
Palus erat non magna...
Nigdy nie zagłębię gruntu
Ani do portu nigdy nie zawinę!
Cezarze!
Dum haec geruntur
Magnis itineribus ku śmierci płynę...
Julian Tuwim (1894-1953)
Czytelnicy
Zmierzchem, gdy gaśnie blask słonecznej kuli,
Nad brzegiem wody, gdzie drzew widma mdleją,
Marzy młodzieniec, spragnioną nadzieją
Całując karty powieści o Julii.
I gdzieś o setki mil, parku aleją
Krocząc samotnie, dziewczyna najczulej
Tę samą księgi do swej piersi tuli,
Szepcąc słodyczą oddania: „Romeo"!
Ta sama książka, chwila i tęsknota
Otwarła duszom ich miłości wrota,
Gdzie wszedłszy razem w swych wiosen ozdobie,
W objęciu wspólnym przeżyły ekstazy
Pierwszych upojeń, nieznanych dwa razy,
Choć się nie znają, nie wiedzą o sobie.
Leopold Staff
UDAŁO MU SIĘ
Stary człowiek
Opuszcza dom, niesie książki.
Niemiecki żołnierz wyrywa książki,
rzuca w błoto.
Stary człowiek podnosi,
żołnierz bije go w twarz.
Stary człowiek pada,
Żołnierz kopie go i odchodzi.
Stary człowiek
leży w błocie i krwi.
Czuje pod sobą
Książki.
Anna Świerczyńska
(Budowałam barykadę, Kraków 984, s. 145)
CZYTELNICY
Niedojedzeni Niedośpieni Niedokochani
Mają zazwyczaj czerwone nosy i dłonie
I wpadają w stronicę jak ćmy
I wymachują wielkimi głowami
Zapadli w studnię czasu w korytarze
Elsynoru Katakumb Pałacu Hrabiego Rogera
Błądzą i mówią do Hioba „ty"
I jeżdżą samotnie na tłustych ogierach
Z Antygoną nad zwłokami. Z Odysem na masztach
Z Dawidem Copperfieldem nad nędzą i śledziem
Oooo umierają z Werterem i szaleją z Villonem
Na przedzie
A życie im umyka z bibliotecznej ciszy
I tylko wszechświat dymi molami milami
Niedojedzeni Niedośpieni Niedokochani
Jeźdźcy bez głowy w galopadzie myszy
Stanisław Grochowiak
(Wiersze wybrane, Czytelnik 1978, s. 51)
BÓG CZYTA
Bóg czyta wiersze na śmierć zapomniane
Od razu ważne nie prosząc nikogo
jak bocian co wpadł na pomysł by pozostać sobą
tak bliskie że nie drukowane
takie co nie chciały podobać się sobie
jak dziób co miał zapiać lecz schował się w rowie
nie miały szczęścia ni siły przebicia
umiały tylko kochać uciekając z życia
niemodne jak Kopciuszek z paluchem w popiele
to co nowe najszybciej się zawsze starzeje
niewystrojone jak praszczur od święta
tak zapomniane że Pan Bóg pamięta
Jan Twardowski
(Trzeba iść dalej czyli spacer biedronki, s. 227)
PO LEKTURZE
Zamykanie przeczytanej
Książki to jak składanie
Skrzydeł: koniec lotu.
Budzi się zalęgły
w nas przez lekturę
czerw refleksji
I zaczyna drążyć
drzewo świadomości
dobrego i złego
Z czerwia jest czerwień
Barwa krwi, ognia
sztandarów życia.
Marian Piechnal
(„Na podłodze leży książka")
Na podłodze leży książka
przed zaśnięciem czytałem
wiersze Słowackiego
„Kto mając wybrać
wybrał zamiast domu
gniazdo na skałach orła".
W nocy te słowa rosły
jak katedry gotyckie
umarły Bóg
zaczął powoli oddychać
we mnie
w świetle dnia blakły
pryskały jak bańki
tęczowe
mydlane
ze słów ulepione
gniazda jaskółcze pod pustym niebem
Tadeusz Różewicz
O CZYTANIU
Czytającemu w lesie Odyseję
Będzie w całości dana treść książki otwartej,
Gdy